Wydawnictwa
Waldemar Pol
STULECIE KRAJOZNAWSTWA I TURYSTYKI KALISKIEGO ODDZIAŁU POLSKIEGO TOWARZYSTWA TURYSTYCZNO-KRAJOZNAWCZEGO
Kalisz 2008, ss.226
ISBN 978-83-60579-32-9
Włóczykije znad Prosny
Waldemar Pol, autor książki "Stulecie krajoznawstwa i turystyki kaliskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego", która ukazała się pod koniec ubiegłego roku - jest klasycznym kronikarzem. Sumiennym, rzetelnym, dokładnym, skrupulatnym itp. Takie epitety można by jeszcze długo mnożyć! Zapisuje dokładnie rok po roku wszystkie co ważniejsze zdarzenia. Każdą wycieczkę, rajd czy też inne spotkanie na szlaku. Każdy wykład, pogadankę czy konferencję. Każdy pomysł, inicjatywę, akcję społeczną. Zapisuje też setki dat, nazwisk, miejscowości... A kiedy czyta się te kronikarskie zapisy, pomału wyłania się z nich nie tylko ogromne pole aktywności kaliskich miłośników turystyki, ale także rytm życia i pewna skala rozwoju miasta - z jego najszlachetniejszymi ambicjami i najcenniejszymi dokonaniami. I nagle okazuje się, że owi amatorzy poznawania świata to ludzie, którzy odnajdują się wszędzie tam, gdzie dzieje się coś naprawdę ważnego, wartościowego, kształtującego mentalność kaliszan i budującego wizerunek naszego miasta.
Tak było zresztą od początku. Kiedy tylko zakiełkowała nad Prosną w początkach XX wieku idea powołania Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego, zaraz skupili się wokół niej ludzie, tworzący ówczesną kaliską elitę. Ziemianin, etnograf i kolekcjoner, Stanisław Graeve. Dziennikarz i wydawca "Gazety Kaliskiej" Józef Radwan. Wybitny prawnik i polityk, profesor uniwersytetu wileńskiego, Alfons Parczewski. Twórca "wzorowej wsi polskiej", ksiądz Wacław Bliziński z Liskowa. Nauczycielka i publicystka, Emilia Bohowiczowa. Bankowiec, późniejszy prezydent miasta, Mieczysław Szarras. Artysta-fotografik Wincenty Boretti, adwokat Seweryn Tymieniecki, notariusz Stanisław Bzowski, lekarz Feliks Krzymuski... Lista znakomitych nazwisk jest długa. Nic więc dziwnego, że stowarzyszenie dość szybko (w kwietniu 1908 roku) zostało zarejestrowane jako piąta tego typu organizacja w kraju. Od początku też jej twórcy traktowali swą działalność jako rodzaj patriotycznego obowiązku czy też służby społecznej, skupiając się nie tylko na popularyzacji turystyki i krajoznawstwa, ale także zabiegając o stworzenie kaliskich zbiorów muzealnych, ochronę miejscowych zabytków kultury, poznawanie dziejów miasta i regionu, publikację popularnych wydawnictw itp.
Tę tak pięknie rozpoczętą pracę przerywa I wojna światowa, którą otwiera barbarzyńskie zburzenie i spalenie Kalisza, ale wieńczy niepodległość Polski. Kaliszanie natychmiast włączają się w wielkie dzieło odbudowy miasta i kraju. Wśród nich znajdziemy sporo nazwisk działaczy PTK - m.in. Władysława Kwiatkowskiego, Stefana Dybowskiego czy ks. Jana Sobczyńskiego. W znacznej mierze ich dziełem była sławna wystawa druków kaliskich w 1928 roku, otwarcie nowej siedziby muzeum, powstanie miesięcznika "Ziemia Kaliska" (1930-32) i inne cenne wydawnictwa. Kaliskie PTK, z którym pomału zaczyna rywalizować stworzone 1931 roku Polskie Towarzystwo Tatrzańskie pod wodza posła Aleksandra Ulrycha, zabiega też o pozyskanie młodzieży szkolnej, prowadzi regularne kursy oświatowe, a także inwentaryzację zabytków, postulując m.in. wykupienie przez miasto terenów grodziska na Zawodziu.
Po kolejnej tragedii dziejowej, jaką była II wojna światowa, oba stowarzyszenia łączą się w 1950 roku, tworząc Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze. Jest to już inna organizacja, bardziej masowa, otwarta dla wszystkich, która - co wielce znamienne - wcale nie rezygnuje ze swych szczytnych celów i wysokich ambicji. Działaczy PTTK (m.in. Mieczysławę Kulczyńską, Władysława Kościelniaka czy Wacława Klepandego ) odnajdujemy więc w Komitecie Obchodów 1800-lecia Kalisza. A turystyczna oferta jest jednym z istotnych punktów jubileuszowego programu. W tym samym czasie zaczyna się też ukazywać biuletyn PTTK "Poznaj Ziemię Kaliską", które to wydawnictwo stało się impulsem do powołania pierwszego powojennego czasopisma lokalnego czyli naszej "Ziemi Kaliskiej". Co podkreślam z całą satysfakcją, bo z takich rodowodów redakcja może być tylko dumna.
Powojenne lata to także okres stałego poszerzania szeregów PTTK, a także coraz śmielszych wypraw w inne regiony kraju. Inauguruje je w 1957 roku ekipa "Włóczykijów znad Prosny", wędrując po Ziemi Lubuskiej. Wkrótce potem rozpoczynają się stałe rajdy po wyspie Wolin. A utrwala to "piękno naszego kraju i naszego miasta" na fotografiach m.in. Zygmunt Samosiuk, późniejszy sławny operator filmowy. Dalej jest jeszcze ciekawiej, bo PTTK zaczyna organizować wycieczki także poza granice kraju. A kiedy w latach 70-tych pojawiają się dyrektywy "masowego dostępu do kultury", kaliscy PTTK-owcy wykupują cały spektakl "Barona cygańskiego" w Operetce Wrocławskiej i wysyłają tam 23 autokarami ponad tysiąc kaliszanek (zapewne z okazji Dnia Kobiet?). Jeszcze większa grupa 1400 osób jedzie 30 autokarami na operę "Halka" do Teatru Wielkiego w Warszawie. Tych rekordów nikt już potem w Kaliszu nie pobił! Podobnych imponujących przykładów można znaleźć więcej, ale lepiej poszukajcie ich sami w tej monografii.
Po lekturze książki Waldemara Pola można dyskutować, czy autor dobrze posegregował i ułożył zebrany materiał, czy właściwie ustalił rangę problemów, czy wyjaśnił wszystko do końca... Ale chyba nikt nie może podważyć jej faktograficznej wartości. A całą resztę - komentarze, oceny, wnioski - każdy z czytelników winien sobie sam dopowiedzieć. Na pewno będą to refleksje bardzo różne, ale zawsze pobudzające do myślenia i twórczego działania.
Książka, wydana z okazji obchodów 100-lecia zorganizowanego ruchu turystycznego w Kaliszu, które świętowaliśmy jesienią minionego roku, czekała na tę recenzje kilka miesięcy. Tylko dlatego, że pojawiło nam się w tym czasie także sporo innych ciekawych "calisianów". A wszystkie te wydawnictwa można nabyć (bez marży!) w Centrum Informacji Turystycznej przy ul. Zamkowej. I to też jest wielce symptomatyczne, że nie kaliscy księgarze, muzealnicy czy animatorzy kultury, lecz właśnie miłośnicy turystyki udostępniają nam tego typu publikacje.
Bożena Szal-Truszkowska