Koło Przewodnickie
XLII Kaliszobranie
I znowu - mimo pozornie mniej atrakcyjnego, przynajmniej dla żeńskiej części uczestników cyklu Kaliszobranie, tematu, na XLII edycję sobotnich spotkań z "nieznaną stroną miasta" przybyło dzielnie ponad stu ich zwolenników. Tematem wiodącym tej soboty była historia kaliskiego boksu. "Czarodzieje... ringu, z których kilku dotarło także do gościnnej hali OSRiR przy ulicy Łódzkiej "czarowali" widocznie i kaliszanki, stąd ich zainteresowanie tematem. Najpierw prelegent - redaktor sportowy "Ziemi Kaliskiej" Mariusz Kurzajczyk przedstawił nieznane fakty dotyczące kaliskiego boksu z okresu międzywojennego, czyniąc bohaterami swojej gawędy m.in. odnoszących wówczas duże sukcesy na ringach Walentego Pietrzaka czy Stanisław Szrajtera. Było też oczywiście o niestrudzonym animatorze kaliskiego sportu - panu Edwardzie Jarnuszkiewiczu, było też o pięściarskich początkach późniejszych wybitnych kaliskich trenerów: Zygmuncie Winklerze i Antonim Szymańskim. W przywoływaniu z otchłani pamięci kolejnych historii pięściarskich sekundował mu, przybyły specjalnie na tę okazję z Łodzi autor monograficznych opracowań dotyczących boksu - redaktor Janusz Stabno. Kiedy opowieść dobrnęła do czasów powojennych - sala ożywiła się jeszcze bardziej. Najpierw ujawnił się - rozpoznając się na zdjęciu sekcji bokserskiej Włókniarza z początków lat 50. - były bokser tego klubu pan Wrzosek. Później swoje cenne komentarze i wspomnienia przekazywał znany większości kibiców pięściarstwa w naszym mieście - mogący się pochwalić m.in. tytułem Mistrza Polski juniorów Józef Jaworowicz. Swoje trzy grosze wtrącali także i inicjator oraz prowadzący Kaliszobrania - Piotr Sobolewski - syn... jednego z popularniejszych i bardziej utytułowanych pięściarzy kaliskich a także - czego można się było spodziewać - uczestniczący w Kaliszobraniu kibice. Było więc o miejscach, gdzie trenowali i walczyli kaliscy pięściarze, o konflikcie między sekcjami bokserskimi Włókniarza i Prosny, o sukcesach Tadeusza Grzelaka, Władysława Obały, Adama Walczaka, Jana Nowaczyka, Wacława Ścigały, Włodzimierza Caruka i wielu innych. Było wreszcie o końcowych "złotych latach" kaliskiego boksu, kiedy to hala przy Łódzkiej nie mogła pomieścić wszystkich kibiców, a pięściarze Prosny po raz ostatni walczyli w I lidze. Jednym z nich był, również obecny na sali, Zenon Napieralski. Dodatkową atrakcją był też możliwość nabycia książki Zbigniewa Kościelaka Kaliscy bokserzy. 80 lat: 1932-201 z autografem autora. Czas płynął więc szybko, jego limit przeznaczony na te część Kaliszobrania został przekroczony o ponad pół godziny. A przecież gospodarze zdążyli jeszcze pochwalić się innymi częściami obiektu - jubilata (50 lat), m.in. pływalnią. A rozkręcająca się na zewnątrz śnieżna zamieć nie odstraszyła zebranych do obejrzenia także sąsiadującego z halą zabytkowego obiektu - siedziby kaliskiego PTTK, który to budynek, pod koniec XIX w. wybudowano z przeznaczeniem na ... placówkę rosyjskiego monopolu spirytusowego. Najwytrwalsi, nie zrażeni śnieżnymi zaspami, dotarli wreszcie na koniec do wybudowanego z kolei całkiem niedawno budynku klubowego na odnowionej tzw. trybunie zachodniej kaliskiego stadionu miejskiego. Warto było - wnętrza: salon prasowy, szatnie, sale dydaktyczne i gabinety odnowy były nie tylko interesujące ale - przede wszystkim - ciepłe i przytulne. A na zewnątrz zima atakowała wściekle - oby po raz ostatni w tym roku...
Tekst: Piotr Sobolewski
Zdjęcia: Zbigniew Pol